Piszę tą recenzję chłodnym okiem, po około 2 miesiącach użytkowania. Przez ten czas używałem gogli około 60 godzin. Dodatkowo przed zakupem przestudiowałem w Internecie wiele różnych testów, rankingów i opinii na temat Oculus Rift S. Czas się z nimi rozprawić. Zaczynamy!
Oculus Rift S – wprowadzenie historyczne
Firma Oculus to obecnie jeden z wiodących producentów profesjonalnych gogli VR. Jak mówi internet – w 2012 roku niejaki Palmer Luckey stworzył pierwsze gogle VR Oculus Rift DK1. Był to prawdziwy przełom dla współczesnej wirtualnej rzeczywistości. Właściwie od tego czasu liczone są początki całej współczesnej branży VR. Dzięki tym goglom firma Oculus została przejęta przez Facebooka za rekordową kwotę (podobno) 2 mld USD. Wypuszczono Oculus Rift DK2, od którego zaczęła się nasza przygoda (EPICVR) z profesjonalnymi goglami VR. Następnie Powstał Oculus Rift CV1. Czwartym w kolejności – zaawansowanym modelem gogli VR jest Oculus Rift S.
Oculus kontra HTC Vive
Największym bezpośrednim konkurentem firmy Oculus jest HTC, które produkuje znane i cenione przez profesjonalistów gogle VR z serii Vive. Sporo godzin przepracowaliśmy z goglami Vive. Mieliśmy okazję testować je w bardzo różnych warunkach. Niejednokrotnie rozstawiałem gogle HTC Vive i Vive pro w różnych ciasnych biurach klientów, korytarzach, tarasach, czy w salach konferencyjnych ze szklanymi ścianami. Niestety zawsze wiązało się to ze stresem. Stres polegał na tym, czy uda się dobrze skalibrować gogle w danej przestrzeni. Czy kontrolery ruchu rąk nie będą w dziwny sposób uciekały. Czy gogle poprawnie będą widziane przez obie stacje bazowe. Czy będę miał odpowiednio dużo miejsca aby ustawić stacje bazowe.
Przypomnijmy, że zestaw gogli HTC Vive składa się z dwóch stacji bazowych, które musimy ustawić minimum 2 metry od siebie po przekątnej. Stacje bazowe muszą się znajdować na wysokości około 2m oraz muszą mieć zasilanie.
Niestety gogle HTC czasem nieprzyjemnie mnie zaskakiwały. Albo nagle system Steam VR, który używany jest do wyświetlania treści VR w goglach – wołał o aktualizację sterownika. Albo gogle przestawały widzieć kontrolery. Albo stacje bazowe nie śledziły ruchu gogli. Średnio co piąta prezentacja naszych rozwiązań VR wiązała się z trudnościami sprzętowymi. Najgorsze jest to, że były to trudności niezależne od nas, na które nie mieliśmy wpływu. Oczywiście zawsze dzień wcześniej wieczorem testowałem gogle w biurze sprawdzając aktualność sterowników i poprawność ich działania. Jednak niedogodności dalej występowały. Szczytem była prezentacja w firmie z branży motoryzacyjnej, na którą przejechałem ponad pół Polski. Spędziłem w samochodzie 6 godzin, po to by na oczach dwóch osób ze strony klienta męczyć się i zastanawiać – dlaczego obraz w goglach się przewraca i drży. Ciężko jest wtedy przekonywać do własnych rozwiązań, jeśli mówi się klientowi, że sprzęt nie działa jak powinien. Sam – patrząc z zewnątrz – pomyślałbym, że albo osoba jest niekompetentna i nie umie obsługiwać własnego sprzętu, albo po prostu rozwiązania, które oferuje są do d*py.
HTC Vive i szukanie rozwiązania
Sporo czasu spędziłem na szukanie różnych rozwiązań poradzenia sobie ze sprzętem od HTC. Moje wysiłki jakby zostały wysłuchane, w momencie gdy dowiedziałem się, że Oculus Rift S ma wbudowany system śledzenia pozycji użytkownika – bez konieczności podłączania dodatkowych stacji bazowych. Wymieniając doświadczenia z jednym z pracowników firmy, która już używała gogli Rift S postanowiłem zaryzykować i kupić 1 zestaw.
Rift S – opakowanie
Pierwszym zaskoczeniem dla mnie była wielkość pudełka. Przyzwyczaiłem się, że im nowszy model HTC Vive tym większe pudełko. Pudełko do wersji Vive Pro porównałbym objętościowo do małej walizki podróżnej. Było niesamowicie duże i miało sporo pustej przestrzeni. Oczywiście domyślam się, że dla producenta było łatwiej stworzyć duże pudełko, ponieważ różne komponenty zestawu można było kupować oddzielnie. Większe pudełko pozwalało na pakowanie modułowe, czyli wkładanie i wyciąganie poszczególnych zapakowanych w małe pudełka elementów. W przypadku Oculus Rift S otrzymujemy małe zgrabne pudełeczko. Choć moim zdaniem spokojnie mogłoby być jeszcze mniejsze… Ale i tak jest przyzwoicie. Producent sprzedaje również torbę podróżną na ten zestaw – tzw. travel case, który rzeczywiście jest mniejszy.
Wszelkie zdjęcia pojawiające się w tym artykule celowo robię zwykłym smartfonem, bez dodatkowej obróbki, aby możliwe było wiarygodne porównanie widoku sprzętu.
Rift S – korzystanie
Po wyjęciu gogli z pudełka okazuje się, że są one bardzo lekkie. Mam wrażenie, że odrobinę lżejsze od gogli HTC Vive.
Mamy kabel, który pod koniec rozdziela się na dwa przewody. Złącze DisplayPort oraz USB 3.0.
UWAGA: jeśli chcemy podłączyć Oculus Rift S do laptopa – musimy upewnić się, że posiada on złącze Display Port, które obsługiwane jest z dedykowanej karty graficznej.
W zestawie producent dodaje przejściówkę z DisplayPort do mini DisplayPort.
Zawartość zestawu:
W zestawie znajdziemy:
– Gogle Oculus Rift S
– 2x kontroler dotykowy Oculus
– Przejściówkę DisplayPort na mini DisplayPort
Aby zainstalować gogle, wchodzimy na stronę: https://www.oculus.com/setup i postępujemy według wskazówek.
Rift S – kontrolery dotykowe Oculus
Kontrolery gogli Rift S to dokładnie te same kontrolery, które znajdziemy w goglach Oculus Quest.
Poznaj test gogli VR Oculus Quest
https://epicvr.pl/pl/oculus-quest-najnowsze-autonomiczne-gogle-vr-poznaj-pierwsze-wrazenia-zobacz-rzeczywiste-zdjecia/
Pierwszym moim zaskoczeniem (graniczącym z oburzeniem) był fakt, że kontrolery zasilane są wymiennymi bateriami. Oznacza, to że co jakiś czas trzeba wymieniać w nich baterie AA – tzw. paluszki. Do każdego kontrolera wchodzi jedna bateria. Rozwiązanie to z początku wydało mi się bardzo niepraktyczne. Jednak po czasie użytkowania przekonałem się do niego. Konkurencja – HTC Vive ma kontrolery, które ładujemy przez USB – jak smartfona. Oznacza to, że co jakiś czas musimy pamiętać o ich naładowaniu. A co jeśli bateria rozładuje nam się podczas prezentacji?
W przypadku kontrolerów dotykowych Oculus – wystarczy, że mamy zapasowe baterie w torbie. W ciągu 20 sekund wymieniamy rozładowaną baterię na nową i tyle. Korzystamy z gogli dalej przez co najmniej 10 godzin. Jak naliczyłem – tanie baterie z Lidla – wystarczą na co najmniej około 10 godzin ciągłej pracy.
Oculus Rift S – użytkowanie kontrolerów dotykowych Oculus
W mojej ocenie kontrolery Oculus są bardzo lekkie i dobrze leżą w dłoni. Są dobrze wyważone – według mnie lepiej niż kontrolery od HTC Vive. W przypadku HTC Vive mamy 6 przycisków, natomiast w przypadku kontrolerów Rift S mamy 5 przycisków i joystick, który jest doskonałym narzędziem. Zastosowanie joysticka rozwiązuje wiele spraw związanych z precyzyjnym sterowaniem czy manipulowaniem obiektami.
Sterowanie to wykorzystaliśmy m.in. w symulatorze szkoleniowym operatora suwnicy. Joysticki sprawdzają się tutaj doskonale.
https://epicvr.pl/pl/suwnica-vr-realistyczny-symulator-szkoleniowy-dla-operatorow-suwnic-w-wirtualnej-rzeczywistosci/
Rift S – dźwięk
Tutaj niestety nie poszalejemy. W przeciwieństwie do gogli HTC Vive Pro – które mają dobrej jakości słuchawki nauszne, zintegrowane z goglami VR – w Oculus Rift S mamy tylko wbudowane głośniczki – po jednym dla każdego ucha. Jakość dźwięku jest, powiedziałbym – przeciętna. Ale spokojnie – dźwięk to jedyny według mnie mankament gogli Rift S. W ostateczności – choć nie będzie to wygodne – zawsze można pomyśleć o dokupieniu dodatkowych słuchawek. W przypadku rozwiązań bluetooth pozbędziemy się plątaniny kabli.
Rift S – jakość obrazu
Tutaj dochodzimy do najważniejszej – dla gogli VR kwestii – mianowicie rozdzielczości obrazu. Wyświetlacz gogli – jak podaje Wikipedia to 2560×1440 px (1280×1440 na każde oko). Częstotliwość odświeżania to 80 Hz. Osobiście nie widzę różnicy w jakości wyświetlanego obrazu w porównaniu do HTC Vive pro, którego ekran ma 2880 x 1600 px. Według mnie, subiektywna rozdzielczość obu wyświetlaczy jest taka sama. Wykonywałem testy podczas czytania różnych dokumentów tekstowych w obu modelach gogli VR i bez problemu w obu przypadkach mogłem odczytać teksty pisane nawet małą czcionką. Fakt niższej rozdzielczości w goglach Oculus Rift S rekompensują doskonałe soczewki. W Rift S nie dostaniemy przykrego dla oka efektu załamania promieni świetlnych jak ma to miejsce u wielu konkurentów – podczas oglądania jasnych obrazów. Polega to na tym, że ze względu na układ soczewek (soczewka Fresnela) – biały kolor nieprzyjemnie załamuje się na krawędziach soczewki, dając efekt białego promienia wpadającego do naszego oka. W Rift S rozwiązano ten problem.
Rift S trackowanie w przestrzeni
Ostatnim najważniejszym aspektem, który jest po prostu genialny to system trackowania. Mówiąc po polsku – orientowania naszej przestrzeni w świecie VR. Gogle Oculus Rift S mają wewnętrzny – wbudowany system trackowania.
Te małe kamerki obserwują zarówno nasze otoczenie jak i położenie kontrolerów w przestrzeni.
System trackowania działa świetnie. Nie wymaga rozstawiania dodatkowego sprzętu czy jakiejkolwiek ingerencji. Po prostu podłączamy gogle do komputera i wykonujemy krótką – 10 – sekundową kalibrację. Jeśli odłączymy gogle i schowamy je do pudełka, a później uruchomimy w tym samym pomieszczeniu – nie musimy ich ponownie kalibrować. System automatycznie zapamiętuje ostatnią kalibrację.
Na 2 miesiące użytkowania – system kalibracji tylko raz mnie zawiódł. Przyczyną był jednokolorowy dywan rozłożony na dużej powierzchni, przez który gogle nie mogły poprawnie określić mojej wysokości. Przeniesienie się kawałek dalej – w miejscu gdzie dywan się kończył – pozwoliło przeprowadzić poprawną kalibrację.
Nigdy wcześniej ani później gogle nie zagubiły śledzenia kontrolerów. To zdecydowanie najważniejszy w mojej ocenie aspekt, przemawiający na korzyść Oculus Rift S.
Cena i stosunek jakości do ceny
Gogle Oculus Rift S można kupić za 2299 zł.
Stosunek jakości do ceny jest bardzo zadowalający. Jeśli szukamy profesjonalnych gogli VR działających w oparciu o komputer – nie znajdziemy lepszego sprzętu. Nawet w porównaniu z droższymi zestawami od konkurencji – Oculus Rift S wypada doskonale.
Zamów Oculus Rift S już teraz!
Kliknij aby zakupić gogle u naszego partnera!
PLUSY:
– wewnętrzny system śledzenia pozycji użytkownika – bez konieczności rozstawiania dodatkowego sprzętu, który działa idealnie,
– doskonała rozdzielczość obrazu,
– świetnej jakości soczewki, które eliminują wiele problemów z wyświetlaniem obrazu,
– wygodne w użytkowaniu kontrolery,
– bardzo dobry stosunek jakości do ceny
MINUSY:
– słabej jakości głośniki – jakość dźwięku nie jest tak dobra jak w konkurencyjnych goglach VR